Światowy Tydzień Karmienia Piersią (World Breastfeeding Week) trwa w najlepsze.
Karmienie piersią bywa różne. Każda z nas ma inną historię. Nie ma takiej samej. Podobnie, jak nie ma takiego samego dziecka.
Karmienie dziecka z podejrzeniem alergii, niezależnie od trudności, które może nieść mleczna droga, jest dużym wyzwaniem. Po pierwsze mnogość dobrych rad przyprawia o ból głowy. Do tego chaos informacyjny, a w nim przede wszystkim brak dostępnej, rzetelnej informacji. Mamy na myśli bardzo podstawowe kwestie w zakresie laktacji i alergika. Dodatkowo, czy dieta mamy karmiącej naprawdę istnieje? Jeśli jest, czy na pewno ma sens i przełożenie na samopoczucie dziecka. Jak ma wyglądać?
Żadna z mam, szczególnie w pierwszym okresie po narodzinach dziecka, nie ma ochoty na pielgrzymki po lekarzach, wysłuchiwanie skrajnie odmiennych diagnoz, a często tak właśnie jest (alergie i / lub AZS czy ŁZS) i zaleceń. Do tego wszyscy skupiają się na dziecku, jego stanie zdrowia, brzuszka i skóry. Byleby objawy minęły. Mało kto pomyśli o nas – kobietach, którym świat wraz z narodzinami malucha się i tak zmienił, a teraz dochodzą kolejne wymagania. Mi po dzień dzisiejszy huczy komentarz alergologa – „skoro Pani karmi (*piersią), to bierzemy się za Panią” Jak przedmiot, rzecz.
W całej przygodzie związanej z karmieniem dziecka, szczególnie, jeśli faktycznie dieta jest zasadna, nieocenione jest wsparcie, partnera, rodziny i podjęcie wspólnego kulinarnego wyzwania.
Jako mamy alergików, które miały różne doświadczenia w mlecznej drodze, dziś w tygodniu poświęconym karmieniu piersią, zapraszamy Was byście sobie podziękowały:
- za bycie na każde zawołanie,
- za uważność na potrzeby dziecka,
- za determinację,
- za samozapacie,
- za dietę i zmianę nawyków żywieniowych, jeśli to była również Wasza droga,
- za … (sama uzupełnij droga Mamo).