„Gdzie jest Mikołaj?” Takie pytanie być może zaczyna rozbrzmiewać w niejednym domu. Cóż jednak można kupić dziecku, które na wszystko jest uczulone i nic nie może jeść ? Z dzieciństwa pamiętam torby, jeśli nie worki słodkości – czekolady, czekoladki, batony i inne ciasteczka. Z owoców egzotyczne mandarynki i pomarańcze. Ech… czasy kryzysowych paczek z zakładu pracy 😉
Wracając do głównego pytania – „co tu kupić, skoro przecież ono NIC nie może”. Spieszymy z pomocą.
Wszystko zależy od budżetu, wieku i zainteresowań obdarowywanego. Poniżej nasza subiektywna lista.
Takich prezentów sobie życzymy i na takie zdecydowanie nie jesteśmy uczulone!
W zależności od naszych możliwości mogą to być:
- Książki – ich nigdy nie jest za dużo. Na rynku jest mnóstwo dostępnych pozycji, „do wyboru, do koloru”. Młodszym dzieciom z pewnością przypadną do gustu książeczki opowiadające o alergiach, np. Małgorzaty Osipiak “I znowu ta alergia” czy Zofii Staneckiej “Basia i alergia” lub zawarte w “Kacperiadzie” opowiadanie “Marchewkowy tort” Grzegorza Kasdepke.
- Zabawki – unikamy plastikowych, najtańszych rozwiązań. W przypadku dzieci z alergiami nie bez znaczenia jest tworzywo, z którego są wykonane. Idealne są te, których elementy wykonane zostały z drewna, pomalowane bezpiecznymi dla dzieci farbami, są wolne od substancji toksycznych dla zdrowia i życia, przyjazne środowisku.
- Słodycze – niektórzy mają przekonanie, że prezent bez słodkości, to nie prezent. Dlatego służymy podpowiedziami, zdrowych i dostępnych przekąsek. A najlepiej – kilogram daktyli ze sklepu ze zdrową żywnością!
- Blender – zbawienie w kuchni, nie wyobrażamy sobie gotowania zup – kremów, budyniów czy past kanapkowych bez blendera 😉
- Nebulizator, czyli nowoczesny inhalator, który zamienia leki w przyjemną mgiełkę (koniec z “parówkami” pod ręcznikiem!), ponieważ inhalacje są podstawowym i najczęściej zalecanym sposobem leczenia górnych dróg oddechowych. Przyda się każdemu dziecku.
- Odkurzacz z filtrem HEPA lub filtrem wodnym – to najlepsze rozwiązanie do sprzątania domu, gdzie mamy do czynienia z alergiami, szczególnie wziewnymi.
- Oczyszczacz powietrza to już spory wydatek, ale warto się na niego zrzucić z innymi gośćmi – rodzice małego dziecka z alergią z pewnością to docenią.
Zachęcamy także do zrobienia zakupów w naszym fundacyjnym sklepie – kupując przypinkę “Nie częstuj mnie mam alergie” nie tylko dbacie o bezpieczeństwo dziecka, przypominając innym, że nie należy częstować dzieci bez wcześniejszego zapytania o to ich rodziców, lecz także wspieracie działalność edukacyjną Fundacji Allergia.
Przypinka „nie częstuj mnie”
Jakim rzeczom mówimy zdecydowane – NIE:
- Pluszakom – dużym i małym, choć te mniejsze można jeszcze jakoś okiełznać, uprać, wymrozić. Pamiętać jednak trzeba, że te słodziutkie pluszowe maskotki to siedlisko kurzu, roztoczy i grzybów. Jeśli nie możecie się powstrzymać, sprawdźcie z jakich materiałów są one wykonane (poliester jest łatwopalny!).
- Kosmetykom – temat rzeka. Dla każdego dziecka odpowiednie jest coś innego. W kosmetykach poza konserwantami, zawarte są barwniki, olejki eteryczne. Być może ktoś pomyśli, że te, reklamowane jako naturalne, czy dedykowane osobom chorującym na alergie będą bezpieczne. Otóż – nie zawsze. Mało tego, właśnie te hipoalergiczne w naszym przypadku najbardziej uczulały. Dlatego w tym względzie zawsze warto skonsultować się z opiekunem dziecka.
Opisane wskazówki mogą mieć zastosowanie do dorosłych osób z alergiami, w ich przypadku, nie wiedząc dokładnie na co dana osoba jest uczulona, nie kupujemy biżuterii (wiele osób ma uczulenie na nikiel), a kosmetyki dobieramy uważnie.