2020_07_18_fundacja_Alergia_032_male

Zanim ocenisz…

„O kurczę, to faktycznie alergia”.

„Serio, to nie wiedziałam/ em”.

„Możecie coś z tym zrobić?”

„Ale chyba z tego wyrośnie, co?

„Biedna/y, biedni. Współczuje Wam, naprawdę. Nie sądziłam”.

„Kurczę, to co Wy jecie?” „Ono NIC nie może”

„Może wpadniecie? Tylko nie wiem, co ja dam jej/ jemu/ im do jedzenia. Naprawdę. On wszystkiego nie może”.

To najczęstsze komentarze, które słyszymy pod swoim adresem lub adresem naszych dzieci. Dlatego dziś będzie od serca i osobiście. To, czym jest alergia, wyjaśniałyśmy już wielokrotnie. Dla przypomnienia alergia polega na nadmiernej, upośledzonej reakcji układu immunologicznego na występujące w środowisku obce dla organizmu substancje – alergeny. Są one ignorowane przez organizm osoby zdrowej, ale w przypadku osób borykających się z alergiami, powodują szereg dolegliwości, opisanych w jednym z fundacyjnych wpisów. Alergie są różne. Pokarmowe, wziewne, kontaktowe, krzyżowe. Zdarza się, że objawiają się wysypką, zdarza się, że boli brzuch, zdarza się, że łzawią oczy i mamy notorycznie katar, a zdarza się, że wszystkie te objawy występują równocześnie. Zdarza się, że dzieci funkcjonują w miarę „normalnie”, a zdarza się, że codzienność dyktowana jest samopoczuciem dziecka, które z „normą” niewiele ma wspólnego.

O tym, czym alergie są dla nas – również pisałyśmy jakiś czas temu. To nie fanaberia, czy moda na „zdrowe” żywienie bez litanii do „może zawierać wszystko”. To choroba. Przewlekła. Choruje skóra, choruje brzuch, choruje psychika. Choruje dziecko, choruje rodzic.

Wieczne komunikaty „tego nie możesz”, jakkolwiek nie byłyby podawane, zawsze są ograniczeniem. Ograniczenia ciężko się znosi, szczególnie gdy rówieśnicy „mogą wszystko”. Bycie w ciągłym lęku — bo to z nim mamy do czynienia, kiedy alergie są silne, kiedy ryzyko anafilaksji jest realne — też nie jest najłatwiejsze.

Ten wpis ma na celu pokazanie, że jesteśmy różni. Mierzymy się z różnymi wyzwaniami, nie tylko my – rodzice alergików, ale każdy niesie swój plecak, który w zależności od swojego zdrowia, umiejętności, kompetencji, nastawienia może okazać się za ciężki. Plecaczek ten może okazać się również za ciężki dla dziecka, które czuje, że jest inne, może jeszcze nie do końca uświadamiając sobie przyczyny.

Dlatego poza naszym hasłem przewodnim, „zanim poczęstujesz, zapytaj”, prosimy „zanim ocenisz, pomyśl i doceń”.  

Możliwość komentowania została wyłączona.