2020_07_18_fundacja_Alergia_026_duze

Moja kuchnia, mój plac zabaw

Co jakiś czas otrzymujemy pytania, jak ogarniamy naszą kuchnię. Skąd czerpiemy inspiracje i potrafimy wyczarować takie pyszności. Co do tego, że są to pyszności nie mamy wątpliwości. Już nie jeden raz słyszałyśmy od naszych dzieci wyrazy zadowolenia i radości, że coś jest „przepyyyyszne”. Potwierdzeniem jest tempo w jakim zazwyczaj wszystko znika z talerza. W okamgnieniu. Testerem są nie tylko dzieci, ale również bliscy, niejednokrotnie zadziwieni, że pomidor, burak, czy szpinak jest składnikiem ciasta.

Największą inspiracją i motywacją są ONE – nasze dzieci. To przez nie, a może dzięki nim kilka lat temu w swoich domach miałyśmy kuchenne rewolucje. Choć gotowanie nigdy nie było dla nas problemem, wręcz nieskromnie możemy napisać, że po prostu potrafimy to robić, znalezienie i poczucie kuchni bez mleka, jaj, soi, orzechów, strączków, a po drodze też innych alergenów było nie lada wyzwaniem.

Wyzwaniem, choć też i frustracją. Przyzwyczajone do swoich smaków, potraw, składników, musiałyśmy wprowadzić niejedną zmianę. Otworzyć szerzej oczy i serca, że można inaczej, ale też smacznie.

Poza naszymi dziećmi i ich preferencjami, najwięcej korzystamy z blogów wegańskich. Tytuł dzisiejszego wpisu zaczerpnięty jest z bloga, do którego często sięgam – Hello Morning Blog. W przepisach tych, lubię z jednej strony prostotę, z drugiej ciekawe połączenia i smaki. No i oczywiście płatki drożdżowe, które pokochałam miłością dozgonną. A poznałam je dzięki Wegan Nerd i przepisie na ser z ziemniaka, który z kolei polecałyśmy już prawie rok temu przy okazji naszych podpowiedzi na roślinne zastępniki mleka. Nieobca pozostaje mi Marta Dymek i Jadłonomia. Nieustającym źródłem inspiracji jest też ErVegan i jego bestsellerowa “Kuchnia roślinna dla każdego”.

Oczywiście każdy przepis dostosowujemy do naszych możliwości. Okazuje się, że mąka i woda niesie nieskończoność propozycji smacznych dań, zarówno na słodko, jak i wytrawnych. Jak mamy jeszcze jakiś tłuszcz to naprawdę możemy przygotować pyszności. Najważniejsze to wyjść poza utarte schematy i uwierzyć we własne możliwości, także kulinarne. Aktualnie nie wiem czy potrafiłabym upiec tradycyjny biszkopt, czy usmażyć naleśniki, ale już biszkopt bez jaj i mleka, jak najbardziej :).

A tak stworzyłam nasz plac zabaw, dostosowany do naszych potrzeb i możliwości. Nieidealny, ale bezpieczny i do poszukiwań takiej przestrzeni zachęcamy każdego z Was!    

 

Ps. Drożdzówki ze zdjęcia pochodzą od Magdaleny Jutrzenki

Ps. A miseczki z naszego sklepu!

Możliwość komentowania została wyłączona.