kelly-sikkema-k0o-cw5Y_9s-unsplash-1-scaled

Jak rozpoznać alergie?

Jak rozpoznać alergie pokarmowe? To pytanie, które często do nas wraca. Zarówno w życiu prywatnym, gdzie coraz więcej bliskich nam młodych rodziców podpytuje, czy objawy, które obserwują u swoich pociech to alergia, jak i działalności Fundacji. Podstawowe informacje na temat alergii zawarliśmy w artykule inicjującym cykl wpisów na temat wielkiej ósemki. Dotychczas dodatkowo opisaliśmy objawy, które następują w wyniku reakcji alergicznej.

W dzisiejszym, chcemy zwrócić Waszą uwagę na następujące kwestie. Rozpoznanie alergii pokarmowej niestety nie jest proste, jak byśmy chcieli. Nie opiera się na kilkuminutowym wywiadzie, lub rentgenowskim prześwietleniu pań pielęgniarek, czy też położnych i okrzyku przez pół korytarza – „tak! Skaza białkowa! Pani karmi? Dieeeeta!!!” Czasem nasze zmiany skórne były określane, jako „reakcja na świat”. Diagnozę stawiali różni „specjaliści”. Bardzo szybko, wystarczyło spojrzenie i litania zaleceń, głównie odnośnie wyłączeń kolejnych produktów.

Podstawą w diagnostyce alergii jest wywiad. Wywiad, który nie ogranicza się do zdawkowego opisu zaistniałej sytuacji. Powinien on uwzględniać związek przyczynowy – skutkowy pomiędzy spożywanym pokarmem, a reakcją dziecka, w tym zaobserwowanymi dolegliwościami. Oczywiście nie jest to proste, szczególnie w przypadku reakcji opóźnionych. Czasem miesiącami trwa wychwycenie zależności i znalezienie winowajcy. Z pomocą może przyjść specjalnie opracowany przez mamy będące na kilkuletniej diecie eliminacyjnej Dzienniczek obserwacji Alergika.

Niezależnie, wywiad powinien skupiać się nie tylko na małym pacjencie, ale także dotyczyć przypadłości alergicznych w rodzinie.

Kolejną istotną kwestią jest badanie fizykalne. Badanie to nie zdawkowe spojrzenie na buzie dziecka. Z pewnością wiecie, że zmiany skórne to nie tylko buzia, to także inne obszary ciała. To również weryfikacja wagi i wzrostu dziecka. Niestety bardzo często dzieci „alergiczne” mają niedobory, wzrostowe, wagowe. Do tego zwracamy uwagę na cechy konstytucjonalne alergii, do których według Marksa zalicza się między innymi: podkrążone oczy, uczucie zatkania nosa, „salut alergiczny” czy język geograficzny[1].

I testy oraz dieta eliminacyjna (tzw. próba biologiczna Goldmana)[2]. Niektórzy łapią się ich, jak ostatniej deski ratunku, wyczekując na najlepszy moment, by je zrobić. Czy taki istnieje? Nie ma dolnej granicy, kiedy możemy wykonać testy. Inną kwestią jest ich wiarygodność. Na rynku możemy spotkać się z następującymi metodami diagnostycznymi:

  1. testy skórne, które polegają na kontakcie pomiędzy alergenem wprowadzonym do skóry, a swoistymi przeciwciałami związanymi z mastocytami skórnymi;
  2. testy z krwi, dające nam obraz stężenia IgE.  U osób dotkniętych alergiami wartości są znacznie zwiększone powyżej standardu podanego przez producenta zestawu użytego do badania.
  3. testy molekularne, będące przełomem w diagnostyce alergii.

Z uwagi na ich specyfikę, poświęcimy odrębny wpis na blogu (a może nawet dwa), by przybliżyć wam każdy rodzaj z wymienionych testów. Bez względu na to na który się zdecydujemy, warto wiedzieć, że wyniki wynikami, a życie życiem. Niestety stwierdzenie to niejednokrotnie sprawdza się. Osobiście znamy przypadki, gdzie w testach jest brak jakichkolwiek uczuleń, a na co dzień z uwagi na stopień reakcji istnieje ryzyko wstrząsu. W naszej ocenie, kluczową w leczeniu i życiu z alergiami jest codzienna obserwacja i wyciąganie wniosków.


[1] M. Kaczmarski, K. Plewa, I. Mikusek; Mechanizmy patogenetyczne IgE-zależne i IgE-niezależne w nadwrażliwości pokarmowej u dzieci i młodzieży; Pediatr Med Rodz 2010, 6 (4), p. 260-267

[2]K. Marek; Alergia pokarmowa u dzieci; Forum Medycyny Rodzinnej 2013, tom 7, nr 6, 349–354

Możliwość komentowania została wyłączona.