IMG_8169

Człowiek jest tylko… człowiekiem

Alergia to nie tylko choroba dziecka, ale całej rodziny. Frazes. Jakże prawdziwy. Choruje cała rodzina, bo choroba dziecka wychodzi z różnych kątów – i zagląda i straszy.

Choć można znać zalecenia psychologów, ba nawet je stosować, przychodzi codzienność, a w niej niespodzianki. Dziecko jest dzieckiem, człowiek tylko… człowiekiem.

Czasem mam wrażenie, że im bardziej staram się kontrolować rzeczywistość i to, co pojawia się w lodówce, życie płata nam psikusa. Ostatnio zdecydowanie zaskakuje.

W początkowym okresie naszej drogi produktów z zakazanej listy nie było w ogóle w domu. Ja byłam na diecie eliminacyjnej, pozostali solidaryzowali się w zmianie nawyków żywieniowych i podjęli wyzwanie. Kiedy przestałam karmić zdarzały się małe odstępstwa. Zazwyczaj produkty schowane na górnej półce, niedostępne dla małych rączek. Teraz niosąc nasz bagaż doświadczeń, mam wrażenie, że staliśmy się wręcz przeczuleni. Zwracamy uwagę na rzeczy przez innych niezauważalne, napastliwie czytamy i analizujemy składy produktów. Nie jeden raz. Kilkadziesiąt. Czasem w momencie spożywania czegoś nowego wychodzimy do drugiego pomieszczenia i raz jeszcze sprawdzamy etykietę, bo zdarza się, że nie potrafimy inaczej, bo daje nam to poczucie kontroli, względnego bezpieczeństwa, że na pewno będzie wszystko w porządku. Czasem z kolei wychodzimy, by w ukryciu zjeść coś „normalnego”, choć dziecku powtarzasz, że zdrowo je i dzięki temu jest wyjątkowe i silne.

A czasem, w chwili codzienności, zapomnienia, rozpuszczamy sobie suplement diety (tzw. plusssza), którego składu tak napastliwie nie czytamy, zostawiamy szklankę i dziecko pije łyka. Szczęśliwie instynkt samozachowawczy działa i odstawia szklankę. Potem okazuje się, że jest w nim laktoza (napis wytłuszczony „z mleka”). A Tobie świat się osuwa. Patrzysz na zegarek i mierzysz czas. Patrzysz na dziecko. Słyszysz, że boli w klatce. Zaczyna się kaszel. Wdrażasz postępowanie, podajesz leki i obserwujesz. Finalnie „nic” się nie stało.

Czasem wystarczy tak niewiele. Możesz chuchać dmuchać, a życie zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie. I zastanawiasz się, jak można być bardziej uważnym? Czy w ogóle jest to możliwe?

Możliwość komentowania została wyłączona.